Dni dziedzictwa narodowego obchodzone co roku we Francji, są doskonałą okazją by zobaczyć miejsca, do których w normalne dni nie mamy wstępu.
Najbardziej popularnym miejscem jest Pałac Elizejski, do którego w kolejce trzeba odstać od 5 do 7 h.
Oprócz tego można zwiedzić różne ministerstwa, ambasady, pałace, domy znanych artystów i muzea. Wszędzie wstęp w tych dniach jest darmowy. Czasem trzeba wcześniej wpisać się na listę, by w czymś uczestniczyć, dlatego w tym roku nie udało mi się zwiedzić obiektów udostępnionych przez RATP (Régie autonome des transports parisiens). Zapisy były tylko w określone dni i godziny, a chętnych było wielu.
Journée du patrimoine wypadają zawsze we wrześniu, w któryś weekend. Tym razem był to 19 i 20 września.
W zeszłą sobotę udaliśmy się więc do Garde Républicaine, czyli Policyjnej Gwardii Konnej.
Można było zwiedzić stajnię ( Grande Écurie),
miejsce do ćwiczeń ( Manège Battesti),
wystawę mundurów, broni i instrumentów muzycznych w salle de traditions, a także przyjrzeć się jak powstają podkowy, z jakich elementów składa się siodło i jak wykonane są nakrycia głowy gwardzistów. Jedynie czego mi zabrakło to pokazów jazdy konnej.
Następnie przespacerowaliśmy się do Hôtel de ville de Paris, czyli do paryskiego ratusza. Do Garde Républicaine nie było kolejki, ale za to przed ratuszem musieliśmy odczekać ok 20 minut. Budynek jest naprawdę okazały. Jego fasadę zdobią ornamenty, kolumny, wieżyczki i 136 rzeźb najważniejszych paryskich osobistości.
Zwiedzanie wnętrz zajęło nam około 1,5 h.
Zaczęliśmy od głównych schodów (escalier d'honneur),
a następnie przeszliśmy do sal i biblioteki.
Zobaczyliśmy salę obrad (Salle du Conseil)
i salę balową ( Salle des Fêtes), w której mer ( teraz merowa) Paryża wydaje przyjęcia i przyjmuje ważnych gości.
Można było porozmawiać z rzemieślnikami pracującymi w ratuszu, którzy bardzo chętnie opowiadali o swojej pracy. Byli więc kwiaciarze, zegarmistrzowie, osoby odpowiedzialne za oświetlenie i konserwację żyrandoli, tapicerze, ślusarze itp.
Moją uwagę przykuwały głównie żyrandole, pięknie zdobione sufity i witraże.
Spodobał Wam się paryski ratusz?
Mi bardzo.
A o drugim dniu journée du patrimoine napiszę w kolejnym poście.
My też skorzystaliśmy z tej okazji i zwiedziliśmy la prefecture. Na bogato prefekt mieszka i piastuje swój urząd, oj na bogato ;)
ReplyDelete