Skip to main content

Podsumowanie listopada


Do napisania tego postu zabierałam się od kilku dni i wreszcie jest. 
Prawdę mówiąc trochę się zastanawiałam czy listopadowe podsumowanie ma się ukazać. Nie byłam na żadnej wystawie, w muzeum, ani na wyjeździe, więc niekoniecznie jest o czym pisać, a w moim telefonie znajdują się głównie zdjęcia mojego dziecka.

Coś jednak w tym minionym miesiącu robiłam.


Udało nam się obejrzeć witryny w Galerii Lafayette i Printemps, zobaczyć choinkę, a także świąteczne dekoracje.
Tutaj znajdziecie świąteczne wpisy z 2014 i 2015 roku.











Wyskoczyłam nawet z dzieckiem, na gorącą czekoladę do Costa Coffee. 
Widzieliście ich świąteczne kubki?


Kto mnie obserwuje na INSTAGRAMIE, ten pewnie zauważył, że ostatnio często przewijają się tam zdjęcia jedzenia. Podczas ciąży, a także teraz kiedy karmię, zwracam uwagę na to co jem.
Wiadomo, że unikam wszelkich konserwantów, szkodliwych dodatków i śmieciowego jedzenia.
A że zawsze uwielbiałam słodycze, to postanowiłam sama sobie je robić. Przynajmniej wiem co tam się znajduje. Często szukam przepisów na fit przekąski, więc bez wyrzutów wcinam po kilka(naście) ciastek domowej roboty :) Waga na szczęście nie rośnie.

Nigdy nie byłam dobra w gotowaniu, a tym bardziej w pieczeniu. Odkryłam jednak jakąś radość z pieczenia i jak na razie ona nie przemija. Nie ma nic przyjemniejszego niż domowe ciasto (ciasteczka), które się udały, a przy okazji smakują innym :) 

Ciasto z jabłkami na jogurcie


Chlebek bananowy

Kokosowe kuleczki  (przepis)


Czekoladowe ciasto z czerwonej fasoli (przepis).


Muffinki kukurydziane (w przepisie jest borówka, ja dałam jabłka).


Rafaello na krakersach (przepis). Tutaj akurat kalorii było sporo.


Ciasteczka owsiano-czekoladowe.

Muffiny waniliowe

Bułeczki drożdżowe z kremem kasztanowym. W przepisie była mowa o nutelli, ale każdy wie, że to samo zło. 


Serniko-brownie

I coś na słono czyli cake aux olives (przepis).

Jako początkującej kucharce zdarzyło mi się oczywiście kilka wpadek. 
Raz zamiast zwykłego masła dałam masło solone i niestety ciasto miało dziwny smak.
To właśnie mój "solony" sypany jabłecznik, na kaszy mannej.


Innym razem zamiast zblendować kaszę jaglaną to ją zmiksowałam. To spowodowało, że nie wyszedł mi sernik taki, jaki widziałam na zdjęciu.

Najczęściej daję połowę cukru, albo miód. Czasem całkiem pomijam cukier. Jeśli nie mam jakiegoś składnika to zastępuje go innym. Z lepszym, albo gorszym rezultatem.

A Wam jak minął listopad? Lubicie piec, albo gotować? 

Comments

  1. Dekoracje są cudowne! A propo pieczenia, to bardzo cię podziwiam! Może napiszesz coś a propo macierzyństwa we Francji? Ile jest zwolnienia itd. Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sama bym się nie posądzała o to, że będzie mi się tak chciało piec. Ale zapał powoli mija. Co do postu o macierzyństwie, to dobry pomysł, ale gorzej z jego realizacją. Pozdrawiamy.

      Delete
  2. O matko jedyna! Aleś tego napiekła! Super! Widzę, że bycie mamą dodało Ci skrzydeł :) Jeśli mogę się do czegoś doczepić, to a propos miodu - pamiętaj, że jak go poddajesz pod działanie temp. powyżej 40 st. jest on nic nie warty, a IG tak jak byś użyła zwykłego cukru. Sernikobrownie i ciasto z fasoli wygląda obłędnie! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No słyszałam, że cukier w wysokich temperaturach traci właściwości, ale podświadomie i tak uważam, że jest lepszy niż cukier. Ciasto z fasoli smakuje jakby było czekoladowe, więc musisz sama kiedyś upiec :0

      Delete
  3. Ślinka mi leci na widok twoich wypieków na zdjęciach. Aż chyba sama się zabiorę za pieczenie.

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Wizyta w Pałacu Elizejskim - Journées européennes du patrimoine 2016

  Miał być post o Rouen, Mont-Saint-Michel i Vaux-le-Vicomte, ale napiszę post o tym, w czym uczestniczyłam w ten weekend, czyli o Europejskich Dniach Dziedzictwa.    Już po raz 33 w całej Francji udostępniono zamknięte na co dzień dla publiczności miejsca. Można było zobaczyć wnętrza ministerstw, ambasad, pałaców, zamków, siedzibę radia, telewizji itp.  Wstęp do muzeów był bezpłatny w ten weekend. Ale jak coś jest za darmo, to wiadomo, że znajdzie się wielu chętnych by z tego skorzystać. Tak więc do tych najbardziej popularnych miejsc trzeba było odczekać w kilkugodzinnych kolejkach. Zdjęcie powyżej - widok na pałac od strony dziedzińca, poniżej - od strony ogrodów. My w sobotę zwiedziliśmy Senat, a w niedzielę Pałac Elizejski. By wejść do siedziby prezydenta należało swoje odczekać, a następnie przejść dwie kontrole. Sprawdzali bardzo dokładnie, wyciągnęli mi wszystkie rzeczy z torebki, otwierali wszystkie zamki w portfelu i po raz kolejny straci

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istniejąc

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość nabył